Zmotywowana faktem, że kolejna moja koleżanka spodziewa się dziecka, postanowiłam ruszyć temat szydełkowych zabawek. Pomysł na kałamarnicę powstał już czas jakiś temu. Zachomikowałam nawet zawczasu kulkę wydłubaną z dezodorantu. W efekcie w kulce powstała dziura, w niej zamieszkały grzechoczące koraliki, dziurę zakleiłam i zaszydełkowałam.
Ryba wyszła tak bardziej spontanicznie. Ogólnie nie chciałabym tego nazywać amigurumi, bo tych azjatyckich cudów raczej fanką nie jestem, ale takie wyszły trochę podobne. A najzabawniejsze jest to, że przyszła mama skomentowała to krótko “Ciotka Michalina to wiedźma jest, jej nie trzeba było mówić, że pokoik będzie tematyczny- w podwodny świat”
Zabawki są robione najprościej chyba jak się da- na prawie samych półsłupkach. Szydełkowe przedszkole;)
Świetnie stworki :)
OdpowiedzUsuńFajne zabawki. Zapraszam do mnie ja tez robię zabawki http://boniawww.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń