Jakoś od dłuższego czasu nie robiłam chust. Wkręciłam się w duże formy. Pewnie dlatego Amanita, której polecałam się do testów najpierw zapytała, czy mnie w ogóle chusty interesują. O, ta interesowała!
Oto moje testowe wykonanie chusty Neptunia, w mojej, raczej mało morskiej wersji kolorystycznej ;)
Druty 4 mm,
1 i trochę motka Arwetty Hand Dyed 513, po motku czarnego i pudrowo- łososiowego Jawoll Superwash.
Kolorystyka jakaś taka mało moja, ale do ukochanych oliwek i fioletów prezentuje się wspaniale ;)
Dobrze tak od czasu do czasu przypomnieć sobie, jak robiło się ażur.
Od wersji pierwotnej moje wykonanie odbiega wyłącznie kolejnością kolorów- zamiast robić czarno-łososiowe paseczki zdecydowałam się na przypomnienie koloru z części francuzowej.