15:52

Do ostatniej kropli

Do ostatniej kropli
Motywem przewodnim tego, co tu ostatnio publikuję, jest wyciskanie z dobrze opanowanych wzorów i dobrych projektów każdej możliwości realizacji, do ostatniej opcji. Dziś też pod tym względem nie będzie wyjątków. Oto i kokardki, tym razem malutkie, po 3 cm, jako kolczyki- wkrętki.






11:41

Promocja!

Promocja!
Zaczynam odczuwać natchnienie do poprojektowania nowych modeli kolczyków frywolitkowych.
Z tej okazji poobniżałam ceny na stare modele w galerii LudowoMi.
Zapraszam do czyszczenia magazynu! Link do prac pod nazwą galerii powyżej.


13:49

Kołnierzyki na metry

Kołnierzyki na metry
Całe dwa kołnierzyki popełniłam jakiś czas temu na zamówienie. Po pół metra każdy ;)


12:00

Powrót do haftu

Powrót do haftu
Nudno u mnie ostatnio z produkcją. Sezon jarmarkowy u szczytu, ja się do niego nie przygotowałam, więc z pełną zadyszką doprodukowuję prac z imprezy na imprezę. Łącznie z tym, że dorobiłam się odcisków na dłoniach, w miejscach gdzie nici się napinają przy robieniu frywolitek. 

W kwestii warsztatów za to dzieje się fajnie. Jakiś czas temu odezwała się do mnie Pani, z prośbą, żebym nauczyła ją haftu. Nie byle jakiego, chodziło o to, żebyśmy we dwie pobawiły się rekonstruowaniem haftów historycznych, takich, żeby pasowały do strojów z XVII wieku. Przyznam się, że pojęcia nie miałam, o jakie hafty może chodzić. Poprosiłam o paczkę zdjęć.
Odebrawszy ją dosłownie nakryłam się nogami. Urocze rzeczy. Przez ostatni rok, po maratonie z haftowaniem kubraka, miałam całkiem spory odrzut od haftów w ogóle. Po tym, co zobaczyłam, odkryłam, że znów mam na tę technikę ochotę. Jako, że po pierwszym spotkaniu odkryłyśmy, że dobrze nam się pracuje razem, pewnie jeszcze nie raz będę tu prezentować różne haftowane drobiażdżki w stylu "sarmackim". 
Na początek wzięłyśmy na warsztat wzorki, zrekonstruowane przez angielskie aktywistki od zagadnienia w formie takiego oto wzorniczka:


Pracowałyśmy na tych wzorkach nad łańcuszkiem. Jako, że wzdraga mnie na myśl o robieniu czegoś bez sensu, zaczęłam sobie haftować wzorek ze ślimakami na kawałku płótna tak, żeby potem łatwo uszyć z tego woreczek na lawendę do szafy.


Oczywiście, jak będzie gotowy to go zaprezentuję, dzisiejszy post wynika głównie z mojej potrzeby opowiedzenia o tym, że wracam do haftu :)

20:38

Mózgu brak, ale są supły

Mózgu brak, ale są supły
Wywaliłam pseudoimpresjonistyczny mózg z tła bloga. Nadmiar anatomii szkodzi. Decha jest jednak solidniejszą podstawą. 
Prowadziłam dziś warsztaty na zlocie craftowym, wyplatałyśmy sobie wzorem ósemkowym (tym z posta o Meridzie) takie śmieszne skrzyżowanie naszyjnika z bransoletką do owinięcia dwa razy dookoła ręki. Dokładniejsza relacja będzie jak tylko odpocznę na blogu Pracowni. Podczas warsztatów miałam jak zwykle rozpoczętą robótkę pokazową, wielokrotnie prutą, odplątywaną, zmaltretowaną itd. Pod koniec, kiedy już gadałyśmy o wszystkim i niczym czekając aż klej złapie, zabawiłam się proporcjami ósemek. I takie śmieszne coś wyszło, z wydłużenia drugich brzuszków:




Copyright © 2016 2 prawe ręce i co z nimi dalej , Blogger