12:00

Powrót do haftu

Nudno u mnie ostatnio z produkcją. Sezon jarmarkowy u szczytu, ja się do niego nie przygotowałam, więc z pełną zadyszką doprodukowuję prac z imprezy na imprezę. Łącznie z tym, że dorobiłam się odcisków na dłoniach, w miejscach gdzie nici się napinają przy robieniu frywolitek. 

W kwestii warsztatów za to dzieje się fajnie. Jakiś czas temu odezwała się do mnie Pani, z prośbą, żebym nauczyła ją haftu. Nie byle jakiego, chodziło o to, żebyśmy we dwie pobawiły się rekonstruowaniem haftów historycznych, takich, żeby pasowały do strojów z XVII wieku. Przyznam się, że pojęcia nie miałam, o jakie hafty może chodzić. Poprosiłam o paczkę zdjęć.
Odebrawszy ją dosłownie nakryłam się nogami. Urocze rzeczy. Przez ostatni rok, po maratonie z haftowaniem kubraka, miałam całkiem spory odrzut od haftów w ogóle. Po tym, co zobaczyłam, odkryłam, że znów mam na tę technikę ochotę. Jako, że po pierwszym spotkaniu odkryłyśmy, że dobrze nam się pracuje razem, pewnie jeszcze nie raz będę tu prezentować różne haftowane drobiażdżki w stylu "sarmackim". 
Na początek wzięłyśmy na warsztat wzorki, zrekonstruowane przez angielskie aktywistki od zagadnienia w formie takiego oto wzorniczka:


Pracowałyśmy na tych wzorkach nad łańcuszkiem. Jako, że wzdraga mnie na myśl o robieniu czegoś bez sensu, zaczęłam sobie haftować wzorek ze ślimakami na kawałku płótna tak, żeby potem łatwo uszyć z tego woreczek na lawendę do szafy.


Oczywiście, jak będzie gotowy to go zaprezentuję, dzisiejszy post wynika głównie z mojej potrzeby opowiedzenia o tym, że wracam do haftu :)

1 komentarz:

  1. Myślę, że to będzie bardzo ładny i ciekawy woreczek :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 2 prawe ręce i co z nimi dalej , Blogger