21:16

Czapka kwietniowa, żakardu wielki come back

Czapka kwietniowa, żakardu wielki come back
Znów mam energię do przerabiania żakardów!
Moja kwietniowa czapa to Jeanne's Sunburst Hat z Nordic Knitting Traditions. Wydziergana z resztki Jawoll Superwash, w połączeniu z resztką Mille Colori Baby 088 i resztką Delighta Dropsa o bliżej nie określonym numerze.
Zdjęcia zrobiła mi Magda- człowiek niezawodny w skłanianiu mnie do wygłupów. Pośmiejcie się z nami ;)











19:46

Avalanche, czyli jak mi motki spadały lawinowo na głowę

Avalanche, czyli jak mi motki spadały lawinowo na głowę
Jest takie zjawisko w przepastnych magazynach e-dziewiarki, które wystawia nas na próbę. Złośliwe motki spadają z półek - wtedy trzeba podejść, podnieść motek (wziąć go do ręki) i odłożyć na miejsce. Robi się (nie wiadomo jak i kiedy) straszny bałagan na półce i trzeba poukładać motki równo, oczywiście każdy dotykając, no bo przecież trzeba je posortować itd. Albo ogólnie, w tej jednej, ostatnimi czasy agresywnej włóczce dzieje się coś niepokojącego i trzeba tam co najmniej raz dziennie podejść. Kto się nie ugnie? Kiedy mnie taka włóczka atakuje? Skoki z regału ryzykuje, aby zwrócić na siebie uwagę? A jak spadając zrobi sobie krzywdę? Co ja mam zrobić? Wziąć odpowiedzialność za nieszczęśliwy motek? W taki sposób od prawie roku dręczyło mnie Triologie z Atelier Zitron. Kolor Bohemia, rdzawo-turkusowy szczególnie drastycznie wrzeszczał, że chce iść ze mną. Ale byłam twarda. Nic to, że to włóczka, która ma mój ulubiony element - ciekawą fakturę, na dodatek pozostając jednakowej grubości w całym motku. Machające do mnie zalotnie kłaczki lnu wabiły, ale nie dawałam się uwieść. Jedwab w składzie szeptał, jak to cudownie się nam będzie układać. Nie! Szantażystom mówimy: nie! 
Taka byłam twarda, aż Marta z Zagrody nie pofarbowała Triologie po swojemu, czyniąc z niej Triple Dream. Tu padł mój flagowy argument- jeśli Triologie, to Bohemia, a ja nie mam do niej dodatków. A tu poległam. Do brązów, buraczków i zieleni pasuje niemal wszystko z mojej szafy. 
Wybór projektu był oczywisty - Avalanche, wzór z Ravla, który już nazwą ("lawina") sugeruje, że kaskada motków lecących mi na głowę leciała właśnie w tym kierunku.
Druty były 3, motki były 3. Dzianina jest z tych grzejących (raczej dyskretnie, to nie sama wełna) pupę, lecz w odróżnieniu od innych, tylko pupę. Skądś skombinuję cylinder do mojego pseudo fraka.








12:50

Milczenie tylko z pozoru

Milczenie tylko z pozoru
Chwilkę mnie nie było. Proszę się nie martwić, ja dziergam, tylko takie przyduże projekty, więc chwile zajmujące. Pokażę, jak tylko skończę, mam nadzieję niedługo.
Na otarcie łez postanowiłam pokazać Wam odcinek serialu e-dziewiarki, w którym opowiadam o szydełkach i kordonkach. Kręcimy teraz co tydzień taki odcineczek, to o włóczce, to o rożnych mykach, jak konserwować, jak przygotować się do pracy, taka esencja z porad, którymi przerzucamy się na spotkaniach dziewiarskich. Bo spotkania są we Wrocławiu, a to czasem troszkę za daleko.
Prawie po ścianach chodziłam z nerwów kiedy był kręcony, a i przygotowanie się do niego było wyzwaniem. Dawno mi tak nie ulżyło, jak w momencie wyłączenia kamery. Nawet zadowolona z efektu jestem.
To jest właśnie ciekawe- warsztaty prowadzę prawie co tydzień, idę na zajęcia zrelaksowana, z perspektywą przyjemnych paru godzin pracy którą lubię... a jak kamera, to strach blady! Może to brak komunikatu zwrotnego? Na warsztatach widzę twarze kursantek, po minach widzę, gdzie podstawowy zestaw danych wystarczy, a który temat fascynuje grupę bardziej. Przy pracy nad filmem widzę tylko uśmiechniętego wspierająco operatora i to sprawia, że zbliżenia zrobić ciężko, bo się ręce trzęsą, pojawia się bladość (większa niż zwykle) na licu... Tak, siebie samej jest się zawsze najsurowszym krytykiem, bo dotychczasowi widzowie są wspierająco zadowoleni. Z resztą, co tu pisać, oto, psze Państwa, ja w "subiektywnym przeglądzie szydełek i kordonków z repertuaru e-dziewiarki".


Nawet jeśli to wyłącznie kabaret, śmiejcie się na zdrowie, a ja, z bogatą listą rzeczy do "popracowania nad" myślę już o kolejnym odcinku. Serial to serial, nie zawsze pilot jest najlepszy.

Copyright © 2016 2 prawe ręce i co z nimi dalej , Blogger