Mam upiorne zaległości we wrzucaniu tutaj zdjęć. Wszystko to dlatego, że net mi się sypie- już z tego wszystkiego wyrwałam Lubemu kabel i się sama przypięłam, bo to wi-fi jakieś nie współpracujące.
Primo, to produkuję ostatnio jak szalona, to co pokażę teraz to już zamierzchła przeszłość. Reszta produktów do wrzucenia jeszcze musi dojrzeć, razem z newsami do których jest podpięta.
Secundo nie będzie.
Oto i odjazdy- wypasy z tej ostatniej fabrykowej sesji, dojrzałe do publikacji co najmniej niczym francuski ser. Od tygodnia już wiszą w Manufakturze. Tadaaaaaam!