Zrobiłam sobie zakupy...Koraliczki z Kuferka, dużo różnych zabawek z Kadoro...i śmigam kółeczka. Hurtem.
Natchnęło mnie do zastanawiania się nad dodatkami. Zwyczajne, typowe bigle mi się przy frywolitkowych kółeczkach zupełnie nie podobają. Są niefunkcjonalne- spadają. Ile razy już te moje brązowe kolczyki łapałam w locie... Bo to są ultralekkie kolczyki. Na dodatek te bigle szpecą. Miodowe kolczyki np. wyszły fajne (dorastam powoli do noszenia kolorów), tylko takie wykończenie je psuje.
Poczyniłam pewne próby z wkrętami. Łezkami z oczkiem. Sama nie wiem, co o tym myśleć. Noszenie kolczyków na wkręcie wspominam jako element mojego gotycko- metalowego okresu w życiu. Nieźle (jak na ten styl) wyglądały jeden obok drugiego. Ale czy taki wkręt również do frywolitki pasuje?
Piękne są wszystkie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńcałkiem ładnie z tymi sztyftami :) Polecam silikonowe zatyczki, sutaszki też uwielbiają się gubić :)
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne, a każda para jedyna w swoim rodzaju!
OdpowiedzUsuńWkrętki też pasują. Zresztą niektóre osoby preferują właśnie takie kolczyki, bo dłuższe wersje nie pasują do kształtu ich twarzy. A zwykłe bigle można wygiąć w nieco inny kształt - zmienić im "środek ciężkości" i wtedy nie uciekają z ucha (ani te lekkie, ani ciężkie) - ja tak robię ze wszystkimi biglami.
Też racja. Z tym środkiem ciężkości. Ale dostrzegam też inny problem- jak nie mam żadnej zatyczki ani innego cuda, to kolczyki wypadają podważone kablami od słuchawek. Jakoś się zaplątują i wypadają. A audiobooka przy bieganiu po mieście się nie wyrzeknę;)
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje kółeczka! Ja osobiście wolę nosić bigle. Mam pytanie: to kółeczko w środku obrabiasz szydełkiem czy jak? Wyłącz, proszę to ustrojstwo weryfikacyjne!!!
OdpowiedzUsuńCałość kolczyków jest frywolitkowa. Jest na youtube cała masa tutoriali, jak to zrobić. Albo zapraszam na warsztaty- frywolitka drugi poziom to u mnie właśnie obrabianie kółeczek, wrabianie koralików i zabawa z wieloma kolorami.
OdpowiedzUsuń