"Na ścianie, którą wskazał, widniał wypukły relief przedstawiający ogromnego łuskowatego węża. Gad, zwinąwszy się w kształt ósemki, wgryzał się zębiskami we własny ogon. Ciri widziała już coś takiego, ale nie pamiętała gdzie.
- Oto - powiedział elf - pradawny wąż Urobos. Urobos symbolizuje nieskończoność i sam jest nieskończonością. Jest wiecznym odchodzeniem i wiecznym powracaniem. Jest czymś, co nie ma ani początku, ani końca.
- Czas jest jak pradawny Urobos. Czas to upływające chwile, ziarenka piasku przesypujące się w klepsydrze. Czas to momenty i zdarzenia, którymi tak chętnie próbujemy go mierzyć. Ale pradawny Urobos przypomina nam, że w każdym momencie, w każdej chwili, w każdym zdarzeniu kryją się przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. W każdej chwili kryje się wieczność. Każde odejście jest zarazem powrotem, każde pożegnanie powitaniem, każdy powrót rozstaniem. Wszystko jest jednocześnie początkiem i końcem.
- I ty też - powiedział, w ogóle na nią nie patrząc - jesteś zarazem początkiem i końcem. A ponieważ była tu mowa o przeznaczeniu, wiedz, że to właśnie jest twoje przeznaczenie. Być początkiem i końcem."
Andrzej Sapkowski, "Pani Jeziora" str. 174-175
A oto moje inspirowane tym fragmentem sutaszowe wkrętki. W tonacji mrocznej, bo i saga, i mój image raczej wolą mrok, oraz jasnej, niewinnej. I, słowem wytłumaczenia, raczej w okrąg, niż w ósemkę zwinęłam węże, bo ostatnio jakoś mniejsza biżuteria bardziej mi leży.
Mam znajomą, która chciałaby malutką biżu sutasz :) Nie miałam pomysłu aż wpadłam do Ciebie :) Btw sagę przeczytałam 5 razy :) "Pani Jeziora" to moja ulubiona cześć :)Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńWow, zajrzałam do Twoich sutaszowych prac....imponujące;) Uwielbiam kolory najnowszego naszyjnika.
OdpowiedzUsuńUrocze kolczyki.Nawiasem mówiąc całkiem klasyczny Uroboros ci wyszedł(nie,to nie jest literówka)
OdpowiedzUsuń