12:15

Martioszka

Takie "cuś" zrobiłam. Tym razem dla siebie;) Koraliki (Toho terra cotta) zalegały już bardzo długo, stały sobie i mrugały do mnie co czas jakiś, ale nie miałam żadnego sensownego pomysłu na  ich zagospodarowanie. Dopiero kiedy przypadek umieścił w ich pobliżu słoiczek z niebieskimi... a matrioszka w starym złocie to jeszcze kolejna historia. Powiedzmy, ze swoich wojaży wracam ku swojskiej Słowiańszczyźnie;)



1 komentarz:

  1. Bardzo piękny naszyjnik :) I do tego matrioszka - super :)
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 2 prawe ręce i co z nimi dalej , Blogger