W szkole. Do egzaminu odliczamy dni powolutku. Kubrak…o kubraku to długa historia. Zdążę, zdążę, (nowa mantra).
A decha…chyba dziś w nocy będę spała z moim próbniczkiem przy poduszce. Jest pokryty woskiem na terpentynie, więc sny mogą z tego wyjść cośkolwiek barwne.
Decha jest różowa. Bo nałożyłam cienie. Akwarelką. Brązową, co wychodzi różowa. I tylko próbnik broni mnie przed utratą wiary we własny rozsądek- próbnik mówi jasno, że jak na tę różowość położę wosk w kolorku dąb rustykalny, to wyjdą brązy. Na próbniku wyszły.
Mam nawet fotki tych różowych cieni, ale jeszcze nie pokażę. Jak już się staną brązowe, to ten róż będzie świetnym żartem. Jak nie staną się… dlatego właśnie próbnik będzie dziś moim ulubionym gadżetem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz