21:17

Witrażo eeee, cośtam recyklingowe

Witrażo eeee, cośtam recyklingowe
Chyba po raz pierwszy zaprezentuję teraz pracę ze szkoły. Tzn, z mojego ULRAaa. Będzie to produkt własny z warsztatów poświęconych witrażowi. A wręcz z tych warsztatów powtórki, na pierwszych, niestety, nie byłam, więc zostało mi szybkie nadrabianie zaległości w 3 godziny. I takie cuś powstało, między innymi. Tych innych mi nie dali, wykupię jak szkołę skończę, to wtedy pokażę. Produkt ten...

21:15

Plagiat

Plagiat
Hmmm, tak czytam ten poprzedni post… że ja będę haftować…. dooobre. Jak się można domyślić, nie haftowałam. Tzn, troszkę po haftowałam, żeby sumienie uspokoić. I tyle. A potem wzięło mnie na sutaszowy plagiat. Wzoru koleżanki, która uważa, że taki plagiat to komplement jest, więc całkiem niewinny. Jak on mi wyszedł, to już osobna dłuższa historia. Tzn, z tego, co sobie wysutaszowałam, jestem zadowolona....

21:12

Kulki i wałeczki

Kulki i wałeczki
Jakoś mi ostatnio życiorys mokrą owcą i białym jeleniem pachnie. Może ten trzeci czynnik- gorąca woda, w którą tak przyjemnie zmarznięte łapki zanurzyć, jest uzasadnieniem. Z tego całego mydlenia: Kulki. I baleron. Pracochłonny jak wszyscy diabli baleron, do pokrojenia w plasterki i zmontowania w coś. Jeszcze nie wiem co. Ale baleron  jest. Były jeszcze kwiatki, ale emigrowalność z...

21:08

Akcesoria

Akcesoria
Nadeszły, wreszcie są- akcesoria instruktora nieupierdliwego! Torebka, której zrobienie czas już jakiś planowałam. Mała, prosta, na pasku. Na nożyczki, szydełko, nici… inne diabelnie potrzebne rzeczy, które notorycznie potrzebuję i o których podanie równie notorycznie proszę. Odrywając od pracy, czyli niefajnie. Ufilcowana. Z braku zapasów kolorowej wełny- na białej bazie, kolorowa tylko z...

21:07

Bo ja filcowałam

Bo ja filcowałam
Tia, dokładnie tak. Ja filcowałam. Ale co z tego, kiedy dziś na fotkach będzie sutasz;) Chyba się muszę wybrać na jakaś mistyczną podróż w głąb siebie (w stylu Paulo Coelho albo innego klasyka new age) i wykombinować rozwiązanie palącej kwestii- dlaczego jest tak, że prace muszą mi się uleżeć, tak z dobę co najmniej, zanim je ujawnię. Bo bez ulegiwania, zrobić, sfotografować, wpakować na bloga…...

21:06

Postlalkowego nie będzie.

Postlalkowego nie będzie.
Tak, jak w tytule. Postlalkowego nie będzie. Postfrywolitkowy w sumie wniosek jest jeden. Zostało mi jeszcze kilka punktów, w których regularnie i zawsze łapię się, że coś zrobiłam durnie, czy nie w tej kolejności. Nawet je sobie spisałam, ale nie zaprezentuję tak strasznie publicznie  . Nie udało mi się jeszcze zamotać czegoś tak, żeby skutecznie. Znaczy, nikogo niczego nie nauczyłam...

21:06

Myyysza

Myyysza
Znalazłam myszę.  Mysza jest pracą już dość wiekową, ale wpadła mi w ręce podczas przeszukiwania tapczanu z materiałami różnymi i zapragnęłam ją tu zaprezentować. Bo to bardzo miła mysza i zasługuje na odrobinę uwagi;) Filcowana na mokro z początku, potem detale już sucho- igłowe. ...
Copyright © 2016 2 prawe ręce i co z nimi dalej , Blogger