14:48

Klockowania ciąg dalszy

Klockujemy intensywnie... jajeczko, a jakże, ukończyłam już we wtorek. Oto i ono:



Taaaak. Po ukończeniu jajeczek przyszło nam decydować, czy chcemy uczyć się techniki małoparkowej (niewiele par klocków), czy wieloparkowej (potencjalnie nieskończenie wiele par). Koronka typowo bobowska to ta małoparkowa, za tą zaoptowały dziewczyny, ja wybrałam wieloparkową (Cluny, angielskie torchon'y). Teraz na przykład mam na wałku klocków 54, nie powiem, jest lekko strasznie...ale, raz kozie...no i wiadomo co dalej.... Ale pierwsze taśmy były szybkie, fajowe i uległam przekonaniu, że może słusznie, wybrałam to łatwiejsze. Nic bardziej fałszywego- tu nie ma łatwiejszego. Wszystko jest logiczne i w gruncie rzeczy proste, ale dopiero jak się już zrozumie. A o to nie zawsze łatwo. 

Taak. Oto i pierwsza taśma- wieloparkowa, wielokolorowa, wielogrubościowa ;) Bo tak łatwiej na początek.





 Zaczynamy kolejną- tu już tylko brzegowe pary klocków w odróżniającym się niebarwionym lnie.



Trzecia- już tylko wykończenie dolne innego koloru.






 A w tym czasie laski robiły takie coś (tu serwetka dumnej ze swej pracy Darii, przed upiornymi listkami, ale to inna historia): 

m

A co do filmów, o których w komentarzu wspomniała Magda- film jak film, dźwięk jest boski! Kiedy jest taki moment, że my trzy i Ewa (instruktorka) równocześnie pracujemy, klekot uderzających o siebie drewnianych kloców brzmi fantastycznie- mają ładne, ciepłe brzmienie.
Bo Ewa bardzo skutecznie pokazała nam, że nasza aktualna radocha i rzekome sukcesy to czubeczek góry lodowej (a za oknem, poglądowo, góry śniegowe- gdy we Wrocławiu zaczynała się odwilż, myśmy tam miały po minus kilkanaście i śniegu po moje kolana). Nie pozwoliła nam się w pychę wbić...usiadła spokojnie, w wolnej chwili, nad swoją robótką...pytania, jak bardzo malutka się zrobiłam, odłożymy na kiedy indziej ;)


Spadam klekotać na 27 parach ;)

3 komentarze:

  1. No, to dajecie czadu! Jeśli byłabym na takim kursie, to absolutnie nie wiedziałabym, na co się zdecydować: i to kusi i to nęci :)
    A tym wpisem zanęciłaś tak, że zaczynam się zastanawiać nad opanowaniem koronki klockowej, chociaż do tej pory zarzekałam się, że nigdy, że to nie dla mnie, bo za dużo klocków itp. itd...

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest genialne!
    +nominowałam cię do Liebstar Award.:P więcej info na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niewiarygodne,jak można to wszystko ogarnąć i zapanować nad tym!!!!Wielki podziw !!!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 2 prawe ręce i co z nimi dalej , Blogger