14:01

Hardcore

Jestem już drugi dzień na kursie koronki klockowej w Bobowej. Porwałam się na tę, podobno najbardziej hardcore'ową technikę. I będąc szczerą, nie boli specjalnie;)
Fotorelacji oto część pierwsza, przepraszam za stan zdjęć, piszę  z nie swojego kompa, gdzie nie do końca potrafię używać narzędzi do edycji. Jak wrócę, powymieniam. I poopisuję dokładniej.
Więc tak, oto moje pierwsze próbniki ściegów:

Nie swój komp i wszystko się miesza...to druga próbka, jaką robiłam- płócienko z brzeżkiem.



To ta pierwsza, najbardziej koślawa, bo debiutancka- płócienko:


Oto i trzy pierwsze próbniki- oba płócienka i tzw siekanka (nazwa kojarzy mi się bardzo kulinarnie, ale okazuje się, że tak się to fachowo po polsku nazywa):


 A to pierwszy konkretny projekt- jajko. Sam początek "wydmuszki":


Koniec konturu:


I wypełnienie super efektownym splotem, który (widziałam, ale zdjęć niestety nie porobiłam) na większych formach daje efekt jakby fasetowanego kryształu, wygląda to nieziemsko efektownie:

2 komentarze:

  1. Pewnie jeszcze bardziej hardkorowe byłyby filmy jak tymi klockami machacie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę, też bym chciała.
    Świetnie Ci idzie.
    Na mnie tylko patrzy ulubiony obraz "Koronczarka" Vermeera.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 2 prawe ręce i co z nimi dalej , Blogger