21:56

Torby

Torby
W związku z tym, że na dzisiejszy wieczór jest bezapelacyjnie zaplanowane ukończenie pleców w moim kubraczku dyplomowym, postanowiłam zrobić mały wstęp haftotematyczny. Wykopałam haftowane przez siebie torby ekologiczne. Kiedyś produkowałam tego sporo-haftowałam na płóciennej torbie, wszywałam flak do środka, kieszonki i wychodziła z tego taka letnia akurat torba do biegania. Wzorki oczywiście...

21:55

O ratowaniu sznura

O ratowaniu sznura
Dalej dłubię sznury pod salami. Z racji tego, że czasem w stresie, to takie bardzo średnio równe wychodzą…no czasem nitki widać ciut za bardzo. Właśnie o raz kolejny fuzja różnych technik pomogła mi taki nierówny sznur uratować. Sfilcowałam gada. Tzn, zalałam najpierw wrzątkiem w kubeczku, potem zimną wodą, pięknie się nitka bawełniana zbiegła, nic już nie widać. Niestety nie wpadłam na to, żeby...

21:54

Oszczędzanie czasu

Oszczędzanie czasu
Pomyślałby kto, zaliczenia, sesja i te inne, czasu nie będzie na żadne kreatywne zabawy. A guzik prawda. Oto dwa naszyjniki i bransoletka zrobione tylko i wyłącznie pod salami, czekając na konsultacje, na wpisy, na kolejne zajęcia, które potrwają 10 minut, bo wpisy. Normalnie aż jestem z siebie dumna, że tego czasu nie straciłam.  I to ostatnie zdjęcie, będzie fajnie, jakby było przyczynkiem...

21:53

Decha na finiszu!

Decha na finiszu!
Jeszcze cieplutkie, godzinę temu cyknięte, 5min po odłożeniu dłuta robione, fotki wydłubanej dechy! Jeszcze tylko malowanie, ale to na czerwcowym zjeździe… Uh, intensywny był to zjazd...

21:50

Krosno tabliczkowe

Krosno tabliczkowe
Taka nowa zabawa. Tabliczki. Krosno tabliczkowe, używane do tkania już w Egipcie starożytnym. Tzn, tak twierdzą archeolodzy, którzy wykopali gdzieś w tamtej okolicy gliniane tabliczki i wydatowali na IV wiek p. n. e.. Dzisiaj krajek używa się np. jako pasków w strojach ukraińskich. I nie tylko, tak na co dzień, do dżinsów też taki paseczek mógłby pasować. Tylko trzeba mieć dżinsy…to ja chyba włosy...

21:48

Łycha

Łycha
No, to jako pocieszenie, skoro zdjęcia cudów z majówki jakoś się nie chcą same zrobić…łycha. Ciepła jeszcze, skończona pół godziny temu. Forma użytkowa w drewnie/inspiracja ludowa. Lipowy klocek w nowym wcieleniu.    Fotki marne, ale z pożyczonego aparatu. Czekam na ten moment, aż się na tyle utechnicznię, że będę bez problemu byle którym nieznanym mi aparatem znośne fotki robić....

21:46

Jarmark i te inne

Jarmark i te inne
No i oczywiście nie zebrałam się do robienia zdjęć. I pojechałam do szkoły, więc przez najbliższy tydzień nadal nie zrobię. Ale mam parę miłych obrazków. Primo, to dostałam od Ram Pam Pamek zdjęcia z warsztatów decoupage na tkaninie. Grupa była co prawda dwuosobowa, ale prace…bardzo byłam zadowolona w efektów. To i się pochwalę, co też Magda i Helena wyprodukowały pod moim okiem. A...

21:45

Cuda, cuda!

Cuda, cuda!
Po majówkowym wyjeździe do Serbii mam całą masę cudów do pokazania. Nie swojej roboty, niestety, ale cuda. Rękawiczki szydełkowe. Cieniusieńkie. Śliczne. Majstersztyk o tyle, że chyba są robione z jednego kawałka nici. Bez odcinania. A są z palcami. Niepojęta sztuka, chylę czoła przed babcią z pod Kalemegdanu, która je wykonała i sprzedała mi z krawężnikowego straganu. Na razie tylko fotka fragmentu...
Copyright © 2016 2 prawe ręce i co z nimi dalej , Blogger