13:15
17:54
Do domu
Trochę mnie wzdryga na myśl, że miałabym znów robić biżuterię. Nie publikowałam tego tutaj, ale przed świętami naprodukowałam się ozdóbek po dziurki w nosie. Żeby coś pozmieniać, znów przywdziałam płaszcz krzyżowca i ogłosiłam krucjatę przeciwko resztkom bawełnianych wełenek i kordonków, stertami zalegającym moje koczowisko craftowe. Ale co można zrobić z resztek po 8 dag? Podkładki stołowe, psze...
11:40
Praktycznie, starannie i w ogóle staram się ogarnąć
Ha, pierwszy ciekawszy projekt skończony w tym roku! Adekwatnie do okoliczności, jest to kalendarz. Pomysł, przyznaję się, zerżnęłam od Agaty, ale troszkę zmodyfikowałam.
Dlaczego taki? Bo: primo, nie jestem w stanie wybrać odpowiedniego gotowego, albo są za wielkie i w efekcie leżą w domu, albo za małe i szybko stają się oprawką na papióry powkładane między strony. Agaty patent, żeby wydrukować...
14:40
Skarb, albo tęsknota za światem wspaniałych narzędzi

Dziś znów się chwalę, ale tym razem nie swoim dziełem, a znaleziskiem. Słabość do pięknych narzędzi jest chyba znana i bliska całemu craftowemu środowisku. Chyba mnie zrozumiecie.
Bajka zaczyna się za lasami i jedną górą od Wrocławia. Niedzielna wycieczka na giełdę staroci. Krążę sobie, krążę, słoneczko, nie za duży tłum, nabywam sobie różne absolutnie niezbędne artefakty jak kółka zębate...