Jeszcze w styczniu robiłam na szydełku ogromniasty obrus. Taki na wymiar na konkretny stół. Właśnie w tym tygodniu dostałam fotki tego opus gigantus (200x90cm) na tymże stole. Swoich zdjęć nie miałam z prozaicznej przyczyny, iż nie miałam na czym tego cudu rozłożyć. Dlatego teraz, już na spokojnie, dojrzawszy, prezentuję obrusik.
Wow ... ależ cudo !!! Ileż godzin z szydełkiem... Podziwiam cierpliwość. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńCudnie wyszedł!;)
OdpowiedzUsuńz przyjemnością dołączam do grona obserwatorów oraz zapraszam do przejrzenia mojego bloga: http://pinku-art.blogspot.com/
Pozdrawiam,Ola ;)
Wyszedł przepiękny ! Jestem pod wrażeniem. :)
OdpowiedzUsuńjak zwykle zasiedziałam się tu u Ciebie, oglądam i oglądam, piękny obrus i jaki pracochłonny wow! wiem o czym mówię bo sama też szydełkuję, postanowiłam przyznac Ci wyróżnienie dlatego też jeśli masz ochotę zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://moje-asylium.blogspot.com/2013/11/zalege-wyroznienie.html