Czuję się nie lada twardzielem- mimo koszmarnie upalnego lata całkiem nieźle wyrabiam się z czapkowym wyzwaniem! A upał męczy mnie strasznie, taki już ze mnie syberyjski humanoid, że lubię jak mróz trzaska i sweter najgrubszy można nosić z dumą ;)
Niestety, upał ma na mnie wpływ rozleniwiający i nie miałam w tym miesiącu siły na żakard. Zamiast wymyślnych kolorów sięgnęłam więc po najnowszy numer Fatto a Mano 227 - Czapki. W tym magicznym pisemku znalazłam wzór na czapę z Malou Light, włóczki z której mam już komin. Malou jest tzw. dmuchaną alpaką, jest genialnie miękkie i puszyste. W gazetce napisano, że na czapkę potrzeba 2 motków, co czyniłoby ją bardzo luksusową. Aby obniżyć koszty projektu zamiast pomponów wykonałam chwosty, które i tak wyszły całkiem puszyste.
I na koniec, jak to z czapkami się utarło, prezentujemy się razem z dzielnym bluszczowym badylkiem, który znacie już z postów o wiosennych czapkach. Bardzo jest dzielny i ostatnio już wręcz imponujący ;)
Zdjęcia wykonała nieodmiennie niezawodna Magda :)
Śliczna czapka! Ja poprzestałam na majowej albo kwietniowej i w związku z tym teraz nadrabiam - zrobiłam trzy i zaprezentuję je we wpisie o czapce sierpniowej :) Też mam dość upałów...
OdpowiedzUsuńMiłego dnia,
Asia
Cudowna czapa:-) Bardzo ładnie w niej wyglądasz. Pozdrawiam ciepło:-_)
OdpowiedzUsuńFiglarna!
OdpowiedzUsuńCudna czapka :-) Taką to nawet ja bym nosiła... ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Prześliczna!
OdpowiedzUsuńŚliczna, twarzowa czapeczka!
OdpowiedzUsuńFantastyczna czapka:-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie zwiewna czapeczka. Czy ja dobrze widzę podwójny ściągacz?
OdpowiedzUsuńTak, czapka ma ściągacz złożony na pół i podszyty od spodu, ma więc ciepłą opaskę na uszach ;)
Usuńfajna czapa , taka nieco krasnoludkowa, a jednoczesnie elegancka ;D
OdpowiedzUsuń