20:03

Wikingowe warkocze w lubuskich lasach

Udało mi się ostatnio spędzić tydzień w "domach rodzinnych". Pochodzę z naprawdę pięknego miejsca- niewielkiej miejscowości w lubuskim, otoczonej lasem, jeziorami, nawet rzeka się załapała. Piękna pogoda sprawiła, że udało mi się wreszcie sfotografować niedawno ukończony sweter - kurtkę. 
Sweter to jak zwykle długa historia. Na urodziny, które miałam dawno już, w lutym, kupiłam sobie genialną książkę. Viking Knits and Ancient Ornaments. Książka jest tym dokładnie, co tygrysy lubią najbardziej- cały atlas warkoczowych wzorów zaczerpniętych z wykopalisk i badań etnograficznych w Skandynawii i na Wyspach Brytyjskich. Są więc wzory, a obok nich szkice źródeł inspiracji do nich. Oczywiście, bardzo długo książkę miałam, bo miałam radochę z jej posiadania, poza tym nic z tego nie wynikało. Dość szybko wymyśliłam sweterek z fajnym rozmieszczeniem wzorów, jednak bardzo długo mieszkał na mojej liście projektów do wpakowania na druty. Między innymi dlatego, że nie miałam pomysłu na włóczkę.
Tak sobie ten projekt trwał gdzieś w zakamarkach mojej wyobraźni, aż tu któregoś dnia przygotowywałam na e-dziewiarkowy profil na Facebooku posta na temat Alpaki słoweńskiej firmy Albin Promotion. Tak się skupiłam na pokazaniu fankom zalet tej włóczki, że zaraz sama ją miałam na drutach. Pochwały były szczere, teraz to bym jeszcze bardziej piała. No, boska jest. Te z Was, które są zdania, że np. Alpaca Dropsa jest mięciutka i puszysta, powinny pomacać tę słoweńską. Niebo a ziemia. Na dodatek bardzo wydajna, na sweterek poszło 8 motków. 
Konstrukcję sweterka z wrabianymi od dołu rękawami zaczerpnęłam z darmowego wzoru Corona, warkocze są z książki, pomysł na ich rozmieszczenie itd całkiem mój. 
Sweterek okazał się idealny na bieganie po lasach, a i w mieście, u mamy, prezentował się całkiem całkiem.
Zdjęcia po kolei: krzaczory fotografowałam ja, bo mi się zebrało na botaniczne zabawy, sweter w lesie i nad rzeką fotografował Osobisty Mężczyzna, te z placyku przy międzyrzeckim zamku mama. Kolektyw fotografujący ;)  















4 komentarze:

  1. piękny jest prawdziwie!!!
    A ja mam w planach kurtkę z dziesięciu motków zielonej Tundry BCGarn. Może starczy na kaptur?
    Się rozmijamy ostatnio...

    OdpowiedzUsuń
  2. piekne warkocze i ten kolorek i ta puszystosc! cudo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny sweterek, piękny wzór i włóczka bardzo interesująco wygląda, a kolor - po prostu boski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały sweterek! Cudny kolor i śliczne warkocze - rewelacyjnie w nim wyglądasz.
    Piękne zdjęcia.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 2 prawe ręce i co z nimi dalej , Blogger