Dziś darowałam sobie krucjatę. No, może troszkę po wojowałam przeciwko własnemu lenistwu i porobiłam zaległe fotki. Prezentuję więc skutek moich ostatnich eksperymentów drutowych-skarpety z golfem. Nawet dubeltowym;). Pomysł nie jest mój, zaczerpnęłam go z wydania specjalnego Sabriny "Skarpety i akcesoria" (4/2008).
Poeksperymentowałam jednak dalej z już gotowymi skarpetami. Zainwestowałam w preparat do robienia tzw. ABSów na skarpetach, jak to się u mnie w domu mówiło. Antypoślizgowych kropek na podeszwie, znaczy się;). Cudo przeze mnie zakupione nazywa się Sock Stop, produkuje je nie znana mi dotychczas firma Efco. Gama kolorów całkiem niezła, kilkanaście. Zostałam szczęśliwym posiadaczem fioletu i zieleni. Na skarpetach z golfem porobiłam kropeczki fioletowe. Dość sympatycznie się pracowało z tym preparatem, jest mało śmierdzący, dość płynny, ale nie na tyle żeby się rozmazywać po skarpecie. Schnie w 12 godzin, po trzech złożyłam skarpety jedna na drugą przez nieuwagę, ale nic się nie stało. Tylko jeden mały problem się pojawił- nie zauważyłam nakładając preparat, że zostają w nim pęcherzyki powietrza, które same nie "wypływają" na tyle, żeby zdążyć zniknąć. Kiedy je poprzebijałam zostały nieładne ślady. Ale błąd jest naprawialny przy kolejnym podejściu. Wychodzi, że trzeba sprawdzać czy tych bąbli nie ma, a ten żel pozostaje płynny wystarczająco długo, żeby się udało. Ilustracja, jak wyglądają "nieidealne" ABSy na fotce ze zbliżeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz