
I nastąpiło łubudum. Poprzestawiało mi się w życiu, przeorganizowało, nowe rzeczy się powykluwały... bez stresu, same pozytywy. Tylko pozytywy z grupy tych absorbujących umysł na trwale. Wygląda na to, że trochę się w najbliższym czasie przekwalifikuję, trochę więcej będzie dziewiarskich robótek. I rozwoju w tym względzie.
Jakbym przeczuwała to łubudum, ist do św. Mikołaja napisałam swego...