Wiekopomna chwila. Mój pierwszy sweterek bez żadnego wzoru gotowego, tylko z garści rzuconych ot tak uwag. Dumna z siebie jestem niemożebnie.
A było tak- wpadła mi w ręce resztka brązowej włóczki, mała taka, motek jeden. Ładny i wołający o przerobienie. Pobiegłam więc do dziewiarkowej ekipy po rady. Zrób sobie w paski, padło. Ale w jakim kolorze te paski? One mi na to pokazują miodowy motek, jak...