Bardzo stara rzecz, której zdjęcia zalegały u mnie już od strasznie dawna. Jakoś ostatnio ciężko mi się zmusić do fotografowania "udziergu", więc nie ma nic nowego na fotkach. Tak, to ostatnio staje się refrenem w postach. Tak wyszło.
Ta prościuteńka bransoletka powstała jako prototyp podczas przygotowań do warsztatów towarzyszących spotkaniu z podróżnikiem. Ogólny temat "Tajlandia", czas trwania...
15:59
10:40
Co w rodzinie, to nie zginie!

Taki tekst był w zamierzchłych czasach mojego dzieciństwa dyżurnym powiedzonkiem, kiedy trzeba było rozładować napięcie przy drobnych kompromitacjach. Podczas spotkań z licznymi bardzo kuzynkami, gdy komuś krem z ciasta spadł na wyjściową sukienkę, albo skarpety na skutek szaleństw dywanowych zsunęły się tworząc lustrzane odbicie elfich ciżemek- długie czuby zakrzywione w dół, padał nieśmiertelny...