
Mój nowy najsłodszy obowiązek wymógł na mnie trochę zmian odzieżowych. W swoich oryginalnych płaszczach mam zbyt dużo powiewających elementów, aby nie kusiły one ząbkującej paszczy, zbyt staranne ubieranie- zwlekanie przy wyjściu nieodmiennie kończyło się kałużą w przedpokoju. Cóż, taki etap życia psa, że alarmuje w ostatniej chwili. Ciekawe płaszcze poszły chwilowo w odstawkę dla prostej skórzanej...