20:25

Sowy

Ten sweter jest jednym z rekordowych- większość "nudnych części" wydziergałam na jarmarku Ręki-dzieła Fest. A dziergało się go z ogromną przyjemnością. Primo, na ten wzór czaiłam się już dość długo, secundo- jest bosko jasno i klarownie rozpisany. To, że Katie Davies wie co robi nie jest niczym nowym ani ogólnie w światku dziewiarskim, ani dla nikogo, kto miał możliwość o tym światku pogadać ze mną dłużej niż 10 min. Mam do niej słabość, nie ukryję tego.
Dropsowy Nepal okazał się całkiem wdzięcznym materiałem, 2 motki trafiły mi się suplaste, ale ogólnie jak na tę półkę cenową nie mam co marudzić. Same słodkości ;). 
Na osłodę jeszcze udało mi się z najdroższą Magdą umówić na robienie zdjęć. Wszystko byłoby niezwykle piękne gdyby nie... miałyśmy plan. Zdjęciowy taki, tzn. plener, wybrany już od jakiegoś czasu. Sowy stosownie mi się kojarzą, więc koniecznie planowałam fotografować siebie w sowach w ogródku klubu Od Zmierzchu do Świtu we Wrocławiu. Ogródek jest częścią neogotyckiego budynku dawnej giełdy. Zamki, sowy, gotyk... bosko. Kiedy w Nowy Rok obudziłam się i zobaczyłam śnieg, oszalałam- żeby on się tylko utrzymał! Utrzymał się. I śnieg i mróz się utrzymał. A jakże, -13 to śnieg leży. Kto zagląda tu regularnie, wie, że śnieg mi nie straszny, swetry uważam za odzież na mróz odpowiednią i ogólnie zimę lubię, ale chyba nie aż tak. Piękny rumieniec żywcem wyjęty z nieśmiertelnej Pyzy na polskich dróżkach jakoś nie licuje z gotyckością wymarzonego planu zdjęciowego. A takim właśnie rumieńcem okrywam się natychmiastowo po wyjściu na aż taki mróz. Musiałyśmy więc pójść innym tropem- sowy, książki, retro. Położona niedaleko rockowego "Zmierzchu", trochę bardziej retro Mleczarnia posłużyła za plan idealny w warunkach mrozu nie byle jakiego.

Technicznie:
wzór: Owls Katie Davies
włóczka: Nepal Drops, 8 i troszkę motka
druty: 5 i 5,5 mm
fotograf: niezastąpiona Magda







Przyglądając się teraz zdjęciom widzę, że upodobniłam pupilki do właścicielki- przyszywając guziczki obdarzyłam sowy różniastymi wadami wzroku. Wychodzi, że tak mi w duszy grało.

5 komentarzy:

  1. Oooo! Ależ z Ciebie intelektualistka!!! A okulary Twoje, czy Magdy?
    Raczej więc Ateny, a nie Hogwart!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje. Gdy okazało się, że nie sprostamy Rowling trzeba było wybrać Ateny ;)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny sweterek :-) Piękne sówki - doskonały kolor i świetny wzór.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sweterek juz dawno podziwialam i nawet czapke z podobnym motywem kiedyszrobilam ;D
    Slicznie wygladasz!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 2 prawe ręce i co z nimi dalej , Blogger