19:24

Psiarko-dziewiarka

Nie było mnie tu wieki. W większości jest to wina braku sprzętu- mój wiekowy laptop jakiś czas temu pożegnał się z tym światem i jakoś nie ogarnęłam się do dziś z zakupem nowego. 
Pomniejsza przyczyna milczenia jest dużo fajniejsza- od miesiąca żyje z nami wymarzone stworzenie- Notes, szczeniak rasy basset hound. Oszalałam. Uwielbiam gościa. Wizualnie bassety podobały mi się od dzieciństwa, więc kiedy podczas długich rozmów z Księciem o tym "jaki ma być nasz pies" wyszło na jaw, że zestaw cech i zachowań upragnionego zwierza odpowiada wzorcowi bassetów oszalałam z radości. Notes własnie zaczął 12 tydzień życia. Jest absolutnie cudowny. Ci z moich znajomych, którzy już mają dość zachwytów nad nim muszą chyba odsunąć się za chwilę- to nie minie szybko.
Gdy tylko dostałam z hodowli informację, że jest, 3 dni temu urodził się szczeniak o cechach których chcieliśmy, nie mogąc pohamować emocji rzuciłam się do pracy dziewiarskiej. Wiadomo, odbieram pieska we wrześniu, potrzebuję więc ciepłego swetra, który bez namysłu będę w stanie narzucić gdy "dziecięce" potrzeby fizjologiczne wygonią nas na dwór. A te dziecięce wyganiają o najdziwniejszych porach ;) Z pomocą przyszedł mi darmowy wzór Cape Battersea autorstwa Valerie Miller. Jest wielki, prosty w konstrukcji, w mojej wersji ma wielki golf (cudowny na pierwszym spacerze o 6 rano) i sięga lekko poniżej bioder. Posłużyłam się grubą wełną z Podhala, nieco kłaczastą i gryzącą, ale przede wszystkim super ciepłą. 
Zdjęcia zrobiła nam oczywiście Magda, podczas spaceru w parku przy placu Staszica. Może nie wyglądamy jeszcze na super skoordynowanych, ale chodzenie na smyczy jest nieco trudne, szczególnie kiedy wszystko pachnie i te zapachy ciągną biednego malucha we wszystkie strony :)












8 komentarzy:

  1. Świetnie, świetnie, świetnie; Ty, Notes i sweter:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeslodki szczeniak i swiety sweter!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziewiarskie podejście do nowego domownika :) Notes jest piękny i miło czytać, że sprawia Ci tyle radości. Sweter też bardzo udany - wełna z Podhala pasuje tu znakomicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy!! To chyba największy plus drutów jako hobby- zawsze jest powód do zrobienia kolejnego swetra 😀

      Usuń
  4. Gryzie? I dobrze, znaczy prawdziwa, zdrowa wełna, gryzienie przyjmij, jako masaż poprawiający krążenie :) Fason i wzór swetra doskonały!!!
    A PIES jest przytulaśny, chociaż dużo pracy przed Tobą, żebyś poczuła to prawdziwe SZCZĘŚCIE!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez gryzienia nie ma zabawy-to się tyczy i swetrów i psa.
      Już teraz bywam wykończona ilością pracy której wymaga ulepienie że słodkiego szczeniaczka fajnego towarzysza na lata. Ale gościu jest tego wart i pokazuje wdzięczność uroczymi małymi gestami. Od jakiegoś czasu kiedy go coś ploszy nie ucieka, tylko przychodzi do mnie. Bardziej skomplementowac nie może 😀

      Usuń
  5. Swietnie, ze wróciłaś, w dodatku w wielkim stylu. Swetrzysko jest piekne, a psiaczek uroczy. Pozdrawiam ciepło:-)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 2 prawe ręce i co z nimi dalej , Blogger