13:20

Najważniejszy posiłek dnia


Najważniejsze jedzonko w dniu to śniadanie, prawda? Otóż dzięki mojej najdroższej Magdzie dowiedziałam się nie tylko, że śniadanie jest ważne, ale również że można je celebrować. To znaczy, Magdowe porady żywieniowe zawsze były bezcenne i naprawdę wspaniale się czuję korzystając z nich, ale tym razem było to bardziej kulturowe odkrycie niż zdrowotne.
Kiedy parę tygodni temu zaproponowała, żebyśmy się spotkały na śniadaniu na mieście byłam święcie przekonana, że spędzimy czas jakiś szukając otwartej knajpy po czym zaoptujemy za jakąś piekarnią i ciepłą bułą. A tu niespodzianka- zostałam pewnym krokiem zaprowadzona do Charlotte. A tam tłum! Knajpa specjalizująca się w pieczywie, różnych ekologicznych do tego pieczywa dodatkach o 10 w sobotę pęka w szwach! Okazuje się, że jedzenia fajnych i wartościowych śniadań można nie tylko pilnować- można je też celebrować! A odkrywanie tego przy boskim omlecie ze "szczęśliwych jajek" i bardzo dobrej kawie było niepomiernie przyjemne. Fajne śniadanka w odpowiednim towarzystwie bardzo polecam ;)
Oczywiście, jak na spotkanie dziewiarek fanatycznych przystało, nie obeszło się bez obpstrykania nowego udziergu. Tym razem to Enchanted Mesa Westa, wzór w swej prostocie genialny. Włóczki to bogaty przekrój resztek i pojedynczych moteczków kupowanych na polepszenie nastroju, jest tu Jawoll Superwash, Triologie, Rancho Araucanii, Alpaca BCGarn. Czasem pojedynczą nitką, czasem podwójną, na drutach 3,5. 
Zdjęcia to wiadomo, za plener posłużyło nam okno Charlotte w pasażu Pokoyhoff we Wrocławiu. Gdzie bardzo polecam wybrać się na śniadanko.












10 komentarzy:

  1. Widziałam różne wersje kolorystyczne Enchanted Mesa, ale Twoją chyba wykorzystam?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wyszedł!!! Zupełnie niewestowsko przycielisty - idealnie do Ciebie dopasowany. Fajna zabawa co nie?
    pozdrawiam i tęsknię :(

    natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, oglądając Twoje najnowsze zdjęcia i po raz kolejny zachwycając się Twoim dystansem do siebie, też poczułam, że tęsknię :)
      A z tą przycielistością, to to po prostu tak wyszło - bez żadnych większych starań wypełniam sobą ten sweter, jeśli go robić na cienkich drutkach.
      A zabawa rzeczywiście przednia- nie do końca wierzyłam czytając opis, że to jest "grab'n go piece", ale rzeczywiście jego prostota jest przegenialna.

      Usuń
    2. Musimy się spotkać na pogaduchy!!! Od czerwca się nie widziałyśmy! Przez Twe perturbacje... całuję n

      Usuń
  3. Super!
    Ale wiesz i tak już, że mnie namówiłaś i wzór kupiony czeka w kolejce na swoje 5 minut.
    Możesz czuć się winna. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Winna może, ale nie specjalnie skruszona- nie pożałujesz ;)
      Dzięki!

      Usuń
  4. Świetny nowy sweterek :-) Piękne kolory i rewelacyjny wzór.
    Piękne zdjęcia we wspaniałym miejscu :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię celebrować posiłki, nie zależnie czy w knajpce czy w domu. A myślałam, że coś o kawie napiszesz :)
    Sweterek świetny, dawno już na niego uwagę zwróciłam. Moja mama chce się z nim zmierzyć.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię celebrować posiłki, nie zależnie czy w knajpce czy w domu. A myślałam, że coś o kawie napiszesz :)
    Sweterek świetny, dawno już na niego uwagę zwróciłam. Moja mama chce się z nim zmierzyć.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 2 prawe ręce i co z nimi dalej , Blogger