22:44

Walki z krochmalem

Był kiedyś taki serial dokumentalny "ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym". O laskach, które się różnymi  walkami w kisielu czy innym makaronie parały, ludziach, którzy je do tego werbowali itd. Lekko obrzydliwa sprawa. Nie dałam rady obejrzeć więcej niż odcinek, ale pamiętam, że w gimnazjum był to serial mocno dyskutowany...durny czas, może to dobrze, że tak dawno miniony (to z kolei taka refleksja urodzinowa).
Nowela (nie)obyczajowa stawała mi przed oczami dość regularnie przez cały zeszły tydzień, kiedy to zajmowałam się seryjną niemalże produkcją szydełkowych kołnierzyków oraz ich krochmaleniem. Krochmal to jedna z tych rzeczy, których bardzo nie lubię- według mnie wszystko co z nici, wełny czy podobnego materiału powinno być miękkie i przyjemne w dotyku. A takie usztywnione krochmalem na miękkości traci. Dlatego zaraz walki w krochmalu. Kołnierzyki jednak nie krochmalone nie układają się jak należy...musiałam więc powalczyć nieco ze swoimi uprzedzeniami. Może przemogę cię również co do drutów na żyłce i frywolitki igłowej?
Ale z uwag różnych...taka zabawa w krochmalenie i naciąganie kołnierzyków też może być pewnymi sensownymi wnioskami okraszona. Pozwolę sobie na demonstrację paru takich prac i komentarz nad ich "obróbką".

Kołnierzyk o bardzo typowym kształcie, jednak przy napinaniu i układaniu z grupy "średnio trudny". Te półokrągłości dość ciężko przyszpilkować do czegokolwiek tak, żeby zachowały półokrągłość, a nie stały się półjajami, półtrapezami, czy, w najgorszej wersji- trójkątami.

Kołnierzyk btw wspaniale retro wyszedł z tego ecru kordonka, który nadaje wygląd jak z dna babcinej szafy... lekko oszukane vintage ;)



Takie z kolei zębate modele naciąga się łatwiej- trójkąty aż się proszą ;)




A to jest absolutny przebój "naciągacza"- wzór, który nie tylko daje się naciągać po okręgu, ale i ma elementy trójkąto podobne- po jednej szpilce w każdy wierzchołek i efekt jest zadowalający ;)




I wariacja na temat "przeboju naciągacza"- z ozdobnym brzeżkiem ;)


1 komentarz:

  1. Śliczne są te kołnierzyki. A krochmalenie rzeczywiście nie jest najciekawszym zajęciem, jednak czasem trzeba.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 2 prawe ręce i co z nimi dalej , Blogger