11:41

Grubasy

Kółeczka się skończyły. Na moim dalekim wygnaniu nie ma szansy na kupienie żadnych dodatkowych. Wyruszyłyśmy więc z mamą na wyprawę eksploracyjną do zapasów materiałów różnych, nazbieranych przez lata craftowych zabaw. I nie zawiodłyśmy się- wśród przebogatych zapasów różnych "przydasiów" znalazłyśmy kółeczka. Rodowodu germańskiego, nabyte nikt już nie pamięta kiedy i jak. Dotychczas tylko kilka z nich było zagospodarowanych, jako baza do szydełkowego guzika. 


No i wszystko byłoby pięknie, ale one są dużo za grube, żeby na tym kolczyki robić. Przynajmniej te wzory, które sobie ostatnio powymyślałam. Parę sporych technicznych problemów się rodzi. Po pierwsze, ciężko tak je obrobić, żeby na obwodzie wewnętrznym nie było za grubo, a na zewnętrznym nie wyłaził plastik. I tak ogólnie, to one duże są, te kolczyki takie ciut "koła młyńskie" mogą wyjść. Wyszły fajnie duże. A z obrabianiem obwodu...tu trudniej było dorobić sobie teorię, że tak ma być. Ale i na to znalazł się sposób. Jak się lekko rozkręci frywolitkowy kordonek, wyłażą 3 luźne, dobrze skręcone, włókna. Takim lekko rozkręconym też da się robić, nawet ładniej się po kółeczku rozkłada, a jak się na wewnętrznym obwodzie włókna nałożą na siebie, to nie wychodzi tak strasznie grubo. 
W praktyce to wygląda o tak:

Tu jeszcze nie do końca wychodził mi manewr z rozkręcaniem, więc gdzieniegdzie widać jaśniejszy cień. Ale pół biedy, dzięki temu z czystym sumieniem zostawię je sobie.

W tych cieniowanych już wyszło lepiej. Tylko tu istotna uwaga- Aidę dużo trudniej rozkręcić niż Cable. Wszystko do zrobienia, tylko troszkę więcej gimnastyki.

Na koniec- obiecane jeszcze jedne kolczyki na kółeczkach cienkich. Z kroplą i sztucznymi perełkami.


2 komentarze:

  1. Michalina, jak będę w warszawskim goldpolu, to nabędę dla Ciebie kółeczka i podeślę Ci jakoś pocztą :) Tylko nie wiem, kiedy to będzie...
    Pozdrawiam,
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh jak miło...tylko zanim to się stanie, ja już będę dawno we Wrocławiu i się już sama zaopatrzę :)Nie mam niestety możliwości siedzieć na wsi zbyt długo :(. A że teraz radośnie zmuszam się do wynajdywania "erzaców", co jeszcze na dobre może mi wyjść, robię się zaradna;)

      Usuń

Copyright © 2016 2 prawe ręce i co z nimi dalej , Blogger